sobota, 14 grudnia 2013
Michale Graves (with Damien Echols) – “Illusions”
Michale Graves zupełnie niespodziewany – subtelny, poetycki do tego akustycznie wykonujący piosenki, swoje jak i niesłusznie skazanego za satanistyczny mord Damiena Echolsa, który przez 18 lat (niemal połowę życia) przebywał w celi śmierci. Graves wykonuje część swoich utworów znanych z repertuaru Misfits, Marky Ramone’s Blitzkrieg czy swoich solowych płyt. Jednak chyba największe emocjonalne wrażenie robią teksty Echolsa, które śpiewane znakomitym głosem Gravesa przez pryzmat całej niezwykle poruszającej historii życia ich autora robią piorunujące wrażenie i wzruszają niesamowicie. Cała płyta ma klimat i sączą się z niej emocje - jest głęboka i prawdziwa, nie ma tu udawania niczego. Fani bardziej rockowych dokonań Gravesa, których przeraża słowo „akustyczny” także powinni sięgnąć po pe ten album, bowiem w niektórych piosenkach także można usłyszeć gitarę elektryczną np. „Nothing”, „Gorch” czy „Wormwood”. „Illusions” jest płytą mimo wszystko bardzo przyjemną w odbiorze, melodie są przyjemne a wokal niesamowicie dobry, w końcu to Michale Graves. Całości słucha się jednym tchem i jestem w stanie polecić tę płytę absolutnie każdemu. Serdecznie polecam także wersję live zatytułowaną „Illusions live in Viretta Park”.
Najlepsze utwory: Almost Home, When We Were Angels, Where the Sky Ends
Ocena: 9
Słuchaj płyty tutaj [wersja live]: Michale Graves – Illusions Live/Viretta Park
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz