Pośród muzyki proto punkowej, ten album to klasyk. Dlaczego
jednak tak wesoła, rock n’ drollowa muzyka potrafi wycisnąć łzy? Dlaczego
utwór, który mówi o karmieniu zwierząt w ZOO sprawia ból, a piosenka o
morderstwie i gwałcie nas nie rusza? Według senseja Feliksa powodem jest to, że
w wykonaniu Lou Reeda sielankowa piosenka nadal ukrywa coś naprawdę smutnego. I to jest takie mądre, że nie potrafię
rozwinąć tej myśli. Ta płyta to jest trochę jak opowieść osoby, która nie potrafi
się zintegrować z otoczeniem.
Najlepsze
utwory: Perfect Day, Walk On The Wild Side, I'm So Free
Ocena: 9,5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz