Trzecia solowa płyta Billy Idola nieco różni się od poprzednich dwóch, surowszym i mroczniejszym klimatem i bardziej stonowanym spokojniejszym brzmieniem. Przypomina ona bardziej zagłębienie się w psychikę kultowego rockmana i melancholijną podróż przez jego refleksje, marzenia, fantazje i gorzkie wspomnienia. Idol zdaje się tu obnażać swoje wnętrze znacznie bardziej niż zwykle, czyni to moim zdaniem "Whiplash Smile" jego najszczerszą i najbardziej intymną płytą. Brzmieniowo jest dosyć niestandardowo: nie brakuje używanych subtelnie i z umiarem automatów perkusyjnych czy syntezatorów, fajnych gitarowych riffów i czy nieco głębszych, bardziej dwuznacznych niż zwykle u Idola tekstów. Całość jest konsekwentnie okraszona kameralną i intymną atmosferą. Słynny singiel Idola "White Wedding" pasowałby do tej płyty. Jest to w tym wszystkim najrówniejsza i chyba najlepsza płyta Idola, gdzie każda prawie piosenka jest świetna i sprawia to, że wiele przyjemności płynie z jej słuchania.
Najlepsze utwory: World’s Forgotten Boy, Sweet Sixteen,
One Night One Chance
Ocena: 8,5
Słuchaj płyty tutaj: Billy Idol – Whiplash Smile
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz