piątek, 8 listopada 2013

The Eighties Matchbox B-Line Disaster – “Blood & Fire”


„Blood & Fire”, pomimo iż pozbawiona udziału dotychczasowego gitarzysty wiodącego Andrew Huxleya wypada najsolidniej w dyskografii The Eighties Matchbox. Klimat i pazur z poprzednich nagrań jak najbardziej pozostał i do tego został wzbogacony jeszcze ciekawszymi i melodyjniejszymi kompozycjami, w konsekwencji jednak zespół brzmieniowo się nieco statkuje i uklasycznia, jednak nie do tego stopnia by rozczarować fanów poprzednich płyt. Całość prezentuje się bardzo zadowalająco - mamy tu zarówno rockowe zastrzyki energii w postaci „Love Turns to Hate”, „Mission From God” czy „Man For All Seasons”, jak i ponure rockowe ballady - „So Long Goodnight”, „Don’t Ask Me To Love You” czy „Never Be The Same”, co jest nowością w przypadku Eighties Matchbox. Dowoden na to, że „Blood & Fire” nie jest odstępstwem od psychodelicznego, rock’n’rollowego szaleństwa z jakim utożsamiamy chłopaków z Brighton mamy takie kawałki jak „Riptin” czy „Monsieur Cutts”. Muszę dodać plasujący się pod koniec albumu tajemniczy utwór „Homemade” brzmieniem hołdujący tradycji zespołom takim jak T.S.O.L. czy The Gun Club, zmiótł mnie całkowicie – śmiało mogę stwierdzić, że jest to najlepsza piosenka The Eighties Matchbox. Suma summarum „Krew i ogień” sprawdza się doskonale, jako energiczna rockowa płyta utrzymana w mrocznej, psychodelicznej tonacji. Polecam, szczególnie podczas jazdy samochodem nocą… i so long, goodnight!   


Najlepsze utwory: Mission From God, So Long Goodnight, Homemade

Ocena: 8,5

Słuchaj płyty tutaj: The Eighties Matchbox B-Line Disaster – Blood & Fire

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz