"No Prayer For The Dying" ma reputację najgorszej płyty w dyskografii Iron Maiden. Nie należy jednak dawać zwodzić się krytykom - ten album to dowód, że nawet w najgorszym wydaniu Iron Maiden są świetni. Ci ludzie to po prostu mistrzowie metalu i w całej swojej twórczości nie zeszli poniżej pewnego poziomu. O samej płycie można powiedzieć, że słucha się jej bardzo dobrze, nie nudzi wszystkie utwory są dobre i trzymają klasę. No, może po za nieco śmiesznym "Bring Your Daughter... To The Slaughter!", które lirycznie jednak gubi się trochę w kiczu, jednak od strony instrumentalnej oczywiście wszystko jak należy. Pozostałe piosenki takie jak otwierający "Tailgunner", "Holy Smoke", "Running Silent Running Deep", "Fates Warning" czy "Hooks In You" to porządny metal z przyjemnymi riffami i melodyjnymi refrenami. Do tego dochodzi jedna z moich ulubionych metalowych ballad "No Prayer For The Dying", która może nie jest specjalnie długa i skomplikowana, raczej ujmująco prosta i ograna.
Omawiany album nie zapewni nam może nieziemskich solówek czy skomplikowanych i oryginalnych riffów, jednak całość jest przyjemną i nieskomplikowaną w odbiorze rozrywką toteż myślę, że jest on w stanie zadowolić wielu odbiorców. Wrogowie tego albumu zarzucają mu brak nowych rozwiązań muzycznych w porównaniu do poprzednich nagrań, ugrzęźnięcie w schematach, brak nowych pomysłów na piosenki. Czy to jednak oznacza, że płyta nie jest warta uwagi i zapamiętania? W tym przypadku poprawna odpowiedź jest oczywiście przecząca.
Najlepsze utwory:
Tailgunner, No Prayer For The Dying, Running
Silent Running Deep
Ocena: 7,5
Słuchaj płyty tutaj: Iron Maiden – No Prayer For The Dying
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz